Tuesday, July 8, 2014

Magic pill

There are thousands of dietary supplements available on the market. We can treat almost any condition with them. Feeling of cold in hands and feet? Pill. PMS? Pill. Overweight or fine hair? Take two.
I mentioned only few conditions but there are many many more which can be miraculously cured. We spend lots of money on supplements because we want to be healthy, beautiful and fit. Why do we love them so much?
Because taking them is easy and they make us feel that we take care of ourselves. Healthy, balanced diet is not easy. Working out is not easy. Going to a doctor and runing some tests is also not easy. It all takes time, sacrifice, sweat, blood and tears :)

I also used to fall into this trap and illusion myself. Soon, I realized, that the only beneficiary of this is the pharmaceutical company.
The supplements make us feel better, but I think it is more of a placebo effect. OTC supplements when taken accordingly to the patient brochure will rather not do you harm (unless you are allergic or they interact with other medicine you take). But they contain so few substances that they will not influence your body either. If you really suffer from any substance defficiency, see a doctor and buy some prescribed medicine with higher dose of compounds.

There is a reason, it says on every packaging of supplements - they cannot become an alternative for a balanced diet.

Na rynku dostępne są tysiące suplementów diety. Możemy ich zażywać na prawie każde schorzenie. Zimne kończyny? Tabletka. Zespół napięcia przedmiesiączkowego? Tabletka. Nadwaga, cienkie włosy? To może dwie?
Wymieniłam tylko kilka stanów, ale oczywiście jest więcej dolegliwości, które możemy łagodzić suplementami. Wydajemy tysiące złotych na suplementy, ponieważ chcemy zachować zdrowie, urodę i być w formie. Dlaczego aż tak je kochamy?
Ich zażywanie jest po prostu łatwe. Biorąc suplementy, mamy fałszywe poczucie, że dbamy o siebie.
Zdrowa, zbilansowana dieta wymaga zachodu. Ćwiczenia fizyczne też. Wizyta u lekarza i badania również. To wszystko wymaga czasu, poświęcenia oraz krwi, potu i łez :)

Ja również wpadłam w taką pułapkę. Jednak w porę zorientowałam się, że jedynym tego beficjentem jest firma produkująca magiczne tabletki.
Suplementy sprawiają, że czujemy się lepiej, ale moim zdaniem, chodzi bardziej o efekt placebo. Suplementy bez recepty raczej nam nie zaszkodzą (no chyba, że jesteśmy na coś uczuleni lub jeżeli suplement wejdzie w interakcję z innym lekiem). Zawierają jednak na tyle małe ilości substancji, że nie będą miały większego wpływu na nasz organizm. Jeżeli rzeczywiście cierpimy na niedobory pewnych składników, powinniśmy pójść do lekarza, który przepisze nam suplement w wyższej (odczuwalnej) dawce.

Nie bez powodu na każdym opakowaniu suplementów widnieje napis, że nie może być on stosowany jako zamiennik zbilansowanej diety.

Thursday, July 3, 2014

Comfy or chique?

Shoes.
A broad subject for a woman. We have never enough of them. We always want more.
Priority? They must be beautiful. Comfortable? It's a nice to have feature, but definitely not a must.

My feet are very sensitive. Any shoe can cause terrifiic pain and wounds. I still have some scars left from my teenage shoe mistakes.
I must confess, that not that long ago, I still made those mistakes and preferred beauty over comfort...

When I started my current job, at one of the exhibitions, my older colleague gave my this priceless advice: 'Remember, for such events you need to have comfy shoes and underwear'. He used a much more straightforward expression, which I will not quote, but the sense is the same. At that time, I didn't listen, but trust me, I soon learned my lesson.
My first international Congress, Stockholm, Sweden. Nice dress, light make up, modest hair. And these 11cm black stilettos with a black metal tip on the toe (even I don't wear them, they are so gorgeous I can't get rid off them). I must add that I was never used to heels, certainly not to high heels. I started to feel pain when I was getting off the bus at the congress venue. My look was perfect, but it was a real nightmare.
This is not the end of the story, oh no. I was so brilliant to repeat this mistake the very same day at the dinner at the Vasa Museum.
If you have never been to the Vasa Musem - you should. It is a great place to see. When there, have a look at the floor and imagine someone walking there in 11cm stilettos. I spent much time in the restroom, where I could cry over my misery, release my feet from the stiletto torture and where I didn't have to smile. At that time, smile was the last thing I wanted to do :)
I never wore those shoes again...

Now I am older, and wiser (at leat hope so) and comfort is my priority. I am ready to give up on shoes which are gorgeous but uncomfortable.
Fortunetely, I found shoes which are comfortable and beautiful. They are made by the German company Caprice. I can have them on all they long and nothing hurts - neither my feet nor my back (7,5cm heels!). Of course, for the first days I had to wear gel plaster for wound prevention, but this a feature of my feet not a fault of the shoes. The models are maybe not that fancy but as I said, I can choose more classic, basic models which offer comfort. I'd rather have less fancy shoes but a smile on my face than gorgeous shoes and a sad grimace full of pain.
Another company that makes very comfortable shoes is of course Crocs. Whether their shoes are beautiful or not is a matter of taste. Comfortable, they are for sure. I like them because of the colors and the lightness.
Crocs offers also a very basic and simple model of shoes for work: Grace Heel. They passed the ultimate comfortness (it there such a word?) test. Non stop standing for 7 hours and nothing. I felt no pain. My back and feet were fine!

So, remember - comfy shoes and underwear ;-)

Buty.
Temat rzeka dla kobiet. Nigdy nie mamy wystarczającej liczby par. Zawsze chcemy więcej.
Priorytet? Muszę być piękne. Wygodne? To pożądana cecha, ale zdecydowanie nie jest konieczna.

Moje stopy są bardzo delikatne. Każdy but może spowodować u mnie niemiłosierny ból i rany. Wciąż mam pamiątki z czasów nastoletnich w postaci blizn.
No cóż, muszę się przyznać do tego, że nawet nie tak dawno temu popełniałam ten błąd jak przedkładanie urody obuwia nad wygodę...
Gdy zaczęłam pracę na obecnym stanowisku, na jednym z kongresów, znacznie starszy ode mnie kolega udzielił mi bezcennej rady: "Pamiętaj, na takich imprezach najważniejsze są wygodne buty i bielizna." Użył nieco bardziej bezpośrednich słów, ale sens zachowałam. Wtedy nie posłuchałam tej rady, ale wkrótce dostałam nauczkę.
Mój pierwszy kongres międzynarodowy, Sztokholm, Szwecja. Ładna sukienka, delikatny makijaż, skromne upięcie włosów. I te 11cm czarne szpilki z czarnym metalowym okuciem na czubku (mimo że ich nie noszę, nie potrafię się ich pozbyć, tak są piękne). Pikanterii całemu zdarzeniu dodaje fakt, że zupełnie nie byłam przyzwyczajona do wysokich obcasów, a co dopiero do wysokich szpilek. Ból poczułam już wtedy, gdy opuszczałam autokar przy centrum kongresowym. Wyglądałam idealnie, ale w środku przeżywałam koszmar. To jednak nie koniec historii ku przestrodze, o nie. Byłam na tyle genialna, żeby błąd powtórzyć tego samego dnia podczas kolacji w muzeum Vasa.
Jeżeli nigdy nie byliście w muzeum Vasa, polecam. To świetne miejsce do zwiedzenia. Gdy już tam będziecie, przypatrzcie się podłodze i wyobraźcie sobie kogoś, kto stąpa po niej w 11cm szpilkach. Bardzo dużo czasu spędziłam wtedy w łazience, gdzie mogłam sobie ponarzekać na swój los, choć na chwilę uwolnić stopy z obuwiowego narzędzia tortur i nie musiałam się uśmiechać. Wtedy uśmiechanie to była ostatnia rzecz na jaką miałam ochotę :)
Nigdy więcej ich nie założyłam.

Teraz jestem starsza i mądrzejsza (mam nadzieję!) i to wygoda jest dla mnie najważniejsza. Jestem w stanie zrezygnować z kupna butów, które, owszem, są piękne, ale niewygodne.
Na szczęście, znalazłam buty, które są i ładne i wygodne. Produkuje je niemiecka marka Caprice. Mogę je mieć na sobie przez cały dzień i nic mnie nie boli - ani stopy, ani plecy (nawet na 7,5cm obcasie!). Tradycyjnie, w pierwszych dniach musiałam profilaktycznie użyć żelowych plastrów, ale taka to uroda moich stóp, a nie wada butów. Oferowane modele może nie są niezwykle wymyślne ani "czadowe", ale wolę wybrać bardziej klasyczne, stonowane, ale za to wygodne buty. Wolę się uśmiechać w mniej wymyślnych butach niż cierpieć z najpiękniejszych butach świata.
Inną firmą, która robi bardzo wygodne buty, to marka Crocs. Ich uroda to kwestia gustu, ale na pewno można o nich powiedzieć, że są mega wygodne. Ja lubię je ze względu na kolory i lekkość. W swojej ofercie, firma Crocs posiada też bardzo proste buty do biura: Grace Heel. Test wygody zdały na piątkę - 7 godzin stania non stop i nie czułam bólu. Moje plecy i stopy czułe się świetnie!
Także pamiętajcie - wygodne buty i bielizna ;-)

Tuesday, July 1, 2014

Take control over chaos



my Evernote screenshot

I am a person of chaos. I have a huge hard drive in my head and it remembers bits of details. At some point, the stress that I forget something became so disturbing that I had to find a solution. 'Have you ever heard of a notepad?' you might ask. Well, sure I have, but I was never a note taking person. I am always the first to loose (yes, literally loose) any shopping list, I've always left aevery scheduler I got at home/at work, so it was not a good solution for me. Besides, notepads are big/heavy and at some point there are no more blank pages left.
We are, however, in the 21st century and we have this amazing choice of apps which help make everyday life easier.
One of the apps that I use many times a day is Evernote.
It helps me take control over this inner chaos of mine. I put basically everything in there.
I have several virtual notepads (work, shopping lists, thing I want to buy etc.). I use voice notes, to do lists and the feature I love the most - handwriting. The writing interface is brilliant and my handwriting looks just the same as written on normal paper. And it appears on the screen with no delay! I love it for business meetings. If I still went to school I would take notes there as well.
What's also great about Evernote is it's availability on many systems. I have it on my Android Acer Iconia Tab tablet, PC, Nokia Lumia1020 and company devices iPad 3 and Blackberry Bold 9790. It synchronizes nicely and in an instant I have all devices updated with new notes.
The only thing I don't get about Evernote is that offline viewing is available only in a premium account.
Nevertheless, I strongly recommend it to people who need a place where they can safely store their notes, ideas, lists, links etc. It is a great solution for work and home use.

Jestem kobietą chaosu. Mam w głowie ogromny twardy dysk, który zapamiętuje mnóstwo szczegółów. W pewnym momencie stres, że o czymś zapomnę stał się tak duży, że musiałam coś na to poradzić. "Słyszałaś kiedyś o notesach", można by spytać. No cóż, pewnie, że słyszałam. Tylko, że ja nigdy nie byłam typem osoby notującej. Zawsze gubię (dosłownie gubię) listy zakupów. Kalendarze zostawiałam w domu lub w pracy, więc to nie jest rozwiązanie dla mnie. Ponadto, notesy i kalendarze są ciężkie i w pewnym momencie brakuje kartek.
Jakby nie patrzeć, jesteśmy w XXI wieku i mamy do wyboru szereg aplikacji, które ułatwiają życie codzienne.
Jedną z takich aplikacji, których używam kilka razy dziennie to Evernote.
Pomaga mi w przejęciu kontroli nad moim wewnętrznym chaosem. Wrzucam tam prawie wszystko.
Mam utworzonych kilka wirtualnych notesów (praca, list zakupów, lista życzeń itd.). Używam notatek głosowych, list zadań oraz mojej ulubionej funkcji - odręcznego pisania. Funkcja ta działa genialnie a moje pismo wygląda tak samo jak na papierze. I co najważniejsze, pojawia się na ekranie bez żadnych opóźnień. Uwielbiam robić nim notatki podczas spotkań służbowych. Gdybym jeszcze chodziła do szkoły, na pewno robiłabym notatki właśnie tam.
Evernote jest również ciekawą aplikacją, ze względu na dostępność na wielu systemach operacyjnych. Mam ją zainstalowaną na tablecie Acer Iconia Tab, na PC, na Nokii Lumii1020 oraz na urządzeniach służbowych - iPad 3 i Blackberry Bold 9790. Zawartość błyskawicznie się synchronizuje i w oka mgnieniu wszystkie urządzenia są zaktualizowane o nową notatkę.
Jedynej rzeczy, której nie ogarniam w Evernote to dostępność przeglądania notatek offline jedynie po wykupieniu konta premium.
Mimo wszystko, gorąco polecam tę aplikację osobom, które potrzebują miejsca, gdzie będą mogli gromadzić listy, notatki, pomysły. Evernote to świetne rozwiązanie do pracy jak i do domu.

What makes a good blog?

Well, a good blog is the one you enjoy reading/watching and you cannot wait the author to add a new post. Of course, there are blogs that are so weird, you simply follow out of pure curiosity. But I guess, the first motivation is more popular.
What is this blog going to be about? There is this nice word covering many things: lifestyle. As the most popular activity in the internet is sharing, I want to share with you my choices and experience in regard to lifestyle. Welcome & enjoy!

Dobry blog, czyli jaki? Dobry blog to taki, którego czytanie/oglądanie sprawia nam przyjemność i nie możemy doczekać się nowej notki. Jasne, są w sieci blogi tak dziwaczne, że obserwujemy je z czystej ciekawości. Myślę jednak, że pierwsza motywacja zdarza się częściej.
O czym będzie ten blog? Hmmm, jest takie pojemne pojęcie: lifestyle. Dzielenie się jest ostatnio najczęstszą czynnością, jaką wykonujemy w internecie. Ja chcę się z Wami podzielić swoimi doświadczeniami właśnie w zakresie stylu życia. Zapraszam i miłej lektury!